Kobieta będąca w ciąży chłonie informacje niczym gąbka. Przeglądając strony, czytając książki, chce dowiedzieć się jak najwięcej o ciąży oraz o tym, co już może dobrego zrobić dla dziecka. Często też dlatego decyduje się na szkołę rodzenia, gdzie może dowiedzieć się nie tylko tego, jak przebiega i jak wygląda poród, ale również sposobu dbania o dziecko oraz o samą siebie.
Przynajmniej na jednych zajęciach w szkole rodzenia zostaje poruszony temat „bankowania” krwi pępowinowej. Krew pępowinowa to krew, która pozostaje w pępowinie i łożysku po narodzeniu dziecka i odcięciu pępowiny. Jest to drogocenne źródło komórek macierzystych. Jeszcze niedawno nie była ona traktowana jako coś pożytecznego i była utylizowana razem z pępowiną i łożyskiem.
W dzisiejszych czasach istnieje możliwość jej pobrania i wyodrębnienia z niej komórek macierzystych, które zostają przechowywane przez bank krwi pępowinowej. W późniejszym czasem komórki te mogą zostać wykorzystane przy leczeniu i mogą uratować nie tylko życie nasze czy dziecka, ale również rodzeństwu czy dziadkom.
jest nieocenionym źródłem krwiotwórczych komórek macierzystych, które mogą zostać przeszczepione w celu odbudowania układu odpornościowego bądź krwiotwórczego. Badania dowodzą, że są one o wiele skuteczniejsze niż komórki pobrane z krwi dorosłego człowieka. Dodatkowo komórki te cechują się ogromną ilością namnażania się po przeszczepieniu. Wydaje mi się, że warto przed porodem zastanowić się nad pobraniem krwi pępowinowej. Jeśli po pewnym czasie okaże się, że w naszej rodzinie przytrafi się ciężka choroba, będziemy wówczas mieli zwiększone szanse na jej wyleczenie.